Modernizując dom możemy zamienić stare, zaniedbane mury w przytulne i nowoczesne miejsce do mieszkania. Dobrze zaprojektowana przebudowa dostosuje jego funkcjonalność do współczesnych potrzeb. Przywrócimy dobry stan techniczny elementów konstrukcyjnych i instalacyjnych. Nadamy świeży wygląd elewacji i wnętrzom. W starych domach kryje się duży potencjał możliwy do wydobycia za sprawą remontu.

Podstawową sprawą przed przystąpieniem do przebudowy jest ocena stanu technicznego budynku. Powinien wykonać ją wykonać uprawniony konstruktor lub rzeczoznawca budowlany. Będzie ona również potrzebna w dokumentacji do pozwolenia na budowę. Ekspertyza konstrukcyjna da nam podstawowe informacje odnośnie zakresu koniecznych prac.

Aby ocenić stan fundamentów najczęściej konieczne jest ich częściowe odkopanie, tzw. „odkrywka”. Bada się sposób posadowienia i materiał z jakiego wykonano fundamenty. Sprawdzana jest ich nośność w kontekście tego jak ma wyglądać budynek po przebudowie. Szczególną uwagę należy zwrócić na ewentualne deformacje lub pęknięcia konstrukcji. Dużą pomocą przy ocenie istniejącego budynku będą zawsze materiały archiwalne dokumentujące powstanie oraz późniejsze prace wykonywane w budynku.

W starych domach często mamy do czynienia z piwnicami. Z reguły są one niskie i mało funkcjonalne. Piwnice można pogłębić, choć wiąże się to najczęściej ze skomplikowanymi pracami mającymi na celu zabezpieczenie posadowienia budynku. Dodatkowym problemem może być wilgoć. Na szczęście istnieją specjalistyczne rozwiązania techniczne umożliwiające osuszanie starych budynków.

Przy ocenie stropów, podobnie jak przy fundamentach, potrzebne jest wykonanie odkrywek. Po pierwsze należy stwierdzić z jakim rodzajem stropu mamy do czynienia. W przypadku drewnianego sprawdza się wielkość, rozstaw i stan techniczny belek. Ocena nośności stropu żelbetowego wiąże się z sprawdzeniem rodzaju zbrojenia. Ewentualne wzmocnienie bądź wymiana stropu będzie istotnym kosztem podczas przebudowy.

Kolejnym kluczowym elementem domu jest dach. Ocena stanu więźby dachowej umożliwi stwierdzenie czy konieczna jest jej wymiana. Pozostawienie starej konstrukcji pozwoli zaoszczędzić trochę pieniędzy. Często jest to jednak niemożliwe ze względu na zły stan elementów drewnianych, ich za małą nośność bądź kolizje z planowanym układem funkcjonalnym poddasza.

Jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju instalacje to następuje tu bardzo szybki rozwój technologiczny. Z roku na rok powstają nowe, coraz lepsze rozwiązania. Przebudowa oznacza najczęściej całkowitą wymianę starych instalacji a także wprowadzenie nowych jak na przykład wentylacja mechaniczna, klimatyzacja czy różnego rodzaju instalacje niskoprądowe.

Ze specyficzną sytuacją mamy do czynienia, gdy chcemy przebudować dom w zabudowie bliźniaczej. Trzeba wziąć pod uwagę oddziaływanie na „drugą połówkę” budynku. Zgodnie z prawem budowlanym wszystkie elementy konstrukcyjne jednorodzinnych budynków mieszkalnych w zabudowie bliźniaczej powinny stanowić konstrukcyjnie samodzielną całość i być oddzielone od siebie przerwą dylatacyjną, począwszy od fundamentu aż do dachu (każda część budynku musi funkcjonować samodzielnie). Zdarza się jednak, że pomiędzy sąsiadami znajduje się pojedyncza ściana na wspólnym fundamencie. Wtedy mamy do czynienia z jednym budynkiem, który trzeba traktować jako całość w sensie technicznym i prawnym. Warto też zadbać o dobre relacje z właścicielem „drugiej połówki” ponieważ jego sprzeciw może zablokować inwestycję na etapie pozwolenia na budowę.

Najbardziej widoczny efekt remontu bądź przebudowy to zmiana elewacji. Dzięki nowym materiałom i kolorystyce stary dom przechodzi prawdziwą metamorfozę. Większe okna wpuszczę do środka więcej światła a wyjścia tarasowe lepiej połączą go z ogrodem. Bardzo ważna jest również poprawa parametrów energetycznych budynku. Wykonanie termoizolacji sprawi, że wewnątrz będzie ciepło oraz obniżą się koszty eksploatacji domu.

W zakresie funkcjonalności istniejące mury mogą być dużym ograniczeniem przy planowaniu nowoczesnych rozwiązań. Rolą projektanta jest w takim wypadku stworzenie koncepcji, która pozwoli na spełnienie oczekiwań Inwestora, biorąc pod uwagę zastaną konstrukcję.

Czy zatem lepiej remontować niż budować od podstaw? To oczywiście zależy. Budując od podstaw Inwestor ma pełną kontrolę nad całym procesem. Na etapie projektu tworzy się układ funkcjonalny dokładnie dopasowany do jego potrzeb. Dobiera się właściwe materiały budowlane oraz instalacje. Dzięki nim budynek będzie trwały i bezawaryjny. Można stworzyć dom energooszczędny, który będzie tani w eksploatacji przez długie lata. Oprócz tego architekt kształtując bryłę, podziały otworów i dobierając materiały ma pełną swobodę w kształtowaniu estetyki budynku.

Podejmując się remontu musimy pogodzić się z ograniczeniami. Jednocześnie mamy najczęściej do czynienia z całkowitą wymianą instalacji, zrobieniem wykończeń wewnętrznych a także wykonaniem nowej elewacji. De facto ze starego budynku zostaje tylko „skorupa” w postaci głównych ścian, stropów i dachu. Koszty takich prac są znaczne. Przebudowa istniejącego budynku jest z reguły trudniejsza pod względem projektowym i wykonawczym od budowy od zera. Dodatkowe prace wiążą się z różnego rodzaju robotami rozbiórkowymi. Często też pojawiają się na budowie „niespodzianki” ponieważ nie wszystko da się z góry przewidzieć.

Czas potrzebny na remont istniejącego budynku powinien być znacznie krótszy niż w przypadku budowy nowego domu. Zależy to jednak od szczegółowego zakresu prac m. in. tego czy konieczne będzie uzyskiwanie pozwolenia na budowę. Przy nadbudowie w górę lub rozbudowie zwiększającej powierzchnię budynku na pewno się bez niego nie obejdziemy. Podobnie, a może nawet bardziej niż w przypadku budowy od podstaw, podczas remontu warto korzystać z usług rzetelnych wykonawców i doświadczonego inspektora nadzoru.

Pomimo trudności związanych z modernizacją dla wielu ludzi stare domy cechują się niepowtarzalnym charakterem. Można powiedzieć, że mają „duszę”. To kwestia bardzo indywidualna, dlatego każdy sam musi sobie odpowiedzieć czy przebudowa istniejącego domu jest czymś dla niego.

Architekt Michał Matejczyk/SUMA Architektów