Po zeszłorocznych wzrostach cen budowy na poziomie około 7 do 10 % w tym roku ceny utrzymują się na stałym poziomie.
Rozmawiając z ludźmi budującymi dom bardzo często słyszymy, że tworząc kosztorys niedoszacowali kosztów. Wbrew pozorom nie wynika to z podwyżek cen materiałów czy robocizny. Najczęściej nie myślimy o wielu aspektach budowy, nie wliczamy czegoś co nie wydaje się nam konieczne, szczególnie jeśli mieszkamy w bloku to nie myślimy o takich kosztach jak ogrodzenie, wyrównanie terenu czy nasadzenia. Jeśli już myślimy to często zapominamy choćby o tym, że musimy mieć śmietnik, oświetlenie na zewnątrz, wideodomofon czy altankę na narzędzia. Prawidłowo skonstruowany budżet da nam gwarancję, że nie zostaniemy z kablami zwisającymi ze ścian, brakiem mebli i staraniem się o kolejny kredyt.
Zakup działki i projekt
Pierwsze błędy zazwyczaj pojawiają się już na tym etapie. Kalkulując zakup gruntu najczęściej nie doliczamy mediów. Wydaje się nam jako laikom, że przecież doprowadzenie kabla z prądem czy wody to wydatki groszowe. O ile prąd i gaz przyłączą nam gestorzy mediów, to fakt zamkniemy się tu w kwocie kilku tysięcy złotych za wszystko, oczywiście pod warunkiem, że dom od mediów nie jest oddalony więcej niż kilkadziesiąt metrów o tyle z wodą i kanalizacją sprawa nie jest już taka prosta. Kupując działkę słyszymy często – nie ma sprawy – wszystko jest w drodze, dwadzieścia metrów dalej. Tyle, że w praktyce okazuje się, że za nami są jeszcze jakieś inne działki i zamiast zwyczajnego przyłącza będziemy musieli wykonać sieć wodociągowo-kanalizacyjną. Sam projekt takiej sieci, który musimy pokryć i nikt nam tego nie zwróci, to koszt około czterech tysięcy złotych.
W zależności od tego w jakiej miejscowości mieszkamy możemy się liczyć albo z częściowym zwrotem kosztów przez gminę albo z samodzielnym borykaniem się z wykonaniem sieci. Sieć wodno kanalizacyjna, którą trzeba poprowadzić kopiąc pod asfaltem i ma długość kilkudziesięciu metrów to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Niewiele osób wlicza to do kosztów. Warto przed kupnem działki sprawdzić w jakim stopni gmina zrefunduje nam te wydatki.
Kolejnym nieprzewidzianym kosztem są zazwyczaj dodatkowe koszty zmian w projekcie. Kupując typowy projekt jesteśmy przekonani, że mamy już wszystko co potrzebne do pozwolenia na budowę. Prawie zawsze w typowym projekcie występują zmiany, które jakiś architekt musi nam zrobić, do pozwolenia potrzebne są też mapki geodezyjne, mapa z wrysowanym domem i badania geologiczne. Kilka razy kilkaset złotych da nam, kolejne kilka tysięcy.
To dopiero początek dodatkowych kosztów. Potem przychodzi czas na wykonawcę stanu surowego otwartego. Metody są dwie. Pierwsza to ta kiedy umawiamy się na całość robót wraz z materiałami. Druga, to wynajęcie jedynie fachowców i samodzielne kupowanie materiałów budowlanych. W pierwszym przypadku, ważne by dokładnie spisać umowę, uwzględnić w niej wszystko. Jeśli czegoś nie uwzględnicie musicie liczyć się z kosztami dodatkowymi. Jednym z klasycznych przypadków jest brak wentylacji grawitacyjnej w garażu. Bądźcie pewni, że dopłacicie. W przypadku samodzielnego zakupu materiałów, dobrze jest spisać ceny w kilku składach budowlanych, wybrać ten który jest najtańszy ale też podpytać czy może się zdarzyć, że dany materiał zdrożeje. Tak było choćby w zeszłym roku ze stalą, która drożała przez kilka miesięcy z rzędu. Dopytajcie wykonawcę, kto zabezpiecza Toi Toia.
Instalacje i wykończenie
Jeśli już przebrnęliście przez stan surowy, czas na stolarkę okienną. Tu z reguły nie trzeba spodziewać się niespodzianek. Polska jest europejskim centrum stolarki budowlanej i ceny są tu stabilne. Gorzej wygląda sprawa instalacji. Nasz projekt z dużym prawdopodobieństwem zakłada tylko podstawową instalację elektryczną. Kiedy zaczniemy dodawać kinkiety, dodatkowe lampki i wyłączniki okaże się, że wstępna kalkulacja może wzrosnąć nawet dwukrotnie.
Jak tego uniknąć?
Już na wstępnym etapie usiądźcie nad tym jak ma wyglądać w przyszłości wasze wnętrze, uwzględnijcie instalację RTV i internetu. Zaraz po instalacjach można już tynkować. Tu nie powinno być zaskoczeń, bo cenniki za metr kwadratowy można znaleźć w wielu miejscach w internecie. Zabawa z kosztami zacznie się później. Mało kto dolicza barierki na schodach i tarasach sądząc, że to nie niewielki wydatek. Jeszcze gorzej jest kiedy nie uwzględnimy zabezpieczenia tarasu przed deszczem i wilgocią. Skalkulowanie samych płytek to stanowczo za mało. Zostawcie sobie jakieś zaskórniaki na wykończenie ogródka, ogrodzenie i podjazd pod dom. Pamiętajcie, że wiele drobnych wydatków, rzędu kilkuset złotych w konsekwencji obciąży wasz budżet tysiącami złotych.