„Będzie Pan zadowolony a prace wykonamy błyskawicznie” – słyszycie od swoich wykonawców, a potem klops. Tu poprawka, tam obsuwa. Jest na to rada. Do pełnego zaufania dołóżcie pełną kontrolę.

Polegajmy na opiniach

Wykonawcy dzielą się nie tylko na tanich i drogich, profesjonalnych i amatorów, dzielą się też na tych solidnych i rzetelnych i na tych, którzy nie przejmują się swoją pracą, bo przecież i tak jest mnóstwo zleceń. Jak odróżnić jednych od drugich? Nie ma na to sposobu. Najlepiej polegać na tych, którzy jakieś prace wykonali już prawidłowo u znajomych. To najlepsza gwarancja ale co zrobić jeśli nie mamy takich poleceń. Zwracajcie uwagę na detale i na to czy wasz fachowiec sięga po projekt i wizualizacje.

Często zdarza się, że ktoś coś przeoczy, dlatego uważnie kontrolujcie wykonanie robót zgodnie z projektem. Często zdarza się, że wykonawca czegoś zapomni, nie zrobi wywiewki kanalizacji na dachu, „bo przecież – nie było w projekcie”. Była, tylko wykonawca nie zauważył. Wtedy nie pozostaje wam nic innego jak mocne postawienie na swoim i poproszenie o wykonanie bezpłatnych poprawek. Sporo szkód może wyrządzić nieprawidłowe wykonanie instalacji wodno-kanalizacyjnej.

Popularne błędy, to zbyt niskie montowanie tak zwanych „Geberitów”, bezmyślne podłączenie w garażu wody do podlewania podłączonej, nie do osobnego licznika tylko do ogólnej sieci. Znam przypadek kiedy wykonawca zrobił osobny licznik do podlewania (jest dwa razy tańsze bo nie płacimy za kanalizację), ale rurę do podlewania podłączył do normalnego systemu. Często oszczędzając wykonawcy wod- kan montując instalację pod liczniki, umieszczają je zaraz koło bramy. Efekt, jeśli nie ogrzewacie garażu w zimie rury mogą zamarznąć. Sprawdzajcie poziom wylewki, nie raz i nie dwa zdarzyło się, że wylewka w salonie została położona tak wysoko, że potem drzwi nie mogą się otwierać. Sprawdzajcie ekipy montujące drzwi balkonowe, szczególnie te szerokie. Złe umocowanie skończy się tym, że profile zaczną się giąć a otwarcie drzwi będzie praktycznie niemożliwe.

Uczulajcie wykonawców na staranne zakładanie systemu kominowego „rura w rurze”. Nierzadko zdarza się, że w natłoku pracy coś dostanie się do środka. Efekt, skraplająca się para ze spalin zamiast ścieknąć do kanalizacji zacznie atakować ściany. Starannie zaplanujcie wszelkie kontakty i punkty oświetleniowe. Jeśli będzie ich za dużo przepłacicie, za mało też źle bo będzie trzeba stosować mało estetyczne przedłużacze.

Pomyślcie o centralce

Jeśli budujecie dom za miastem, jest bardzo prawdopodobne, że w pobliżu nie będzie światłowodowego Internetu. Pozostaje system radiowy lub LTE (może za chwilę 5G ). W każdym z tych przypadków musicie się liczyć z niewielką prędkością gwarantowaną. Dla przeglądania stron www nie ma to większego znaczenia ale jeśli marzy wam się Netflix w 4K to warto wiedzieć, że zalecana przez ta platformę prędkość to 25 megabitów na sekundę. Warto więc zaplanować sobie centralkę gdzieś na strychu i rozprowadzić okablowanie. Przy kablowej sieci LAN praktycznie nie będziecie mieli straty prędkości, w przypadku routera może być różnie. Pamiętajcie, to co pod tynkami i pod wylewką bez dużych remontów jest praktycznie nie do zmiany. No i uważajcie na terminy. Dzisiaj nadal jest rynek wykonawcy, więc każda obsuwa terminu przesunie wam kolejne prace.

Już za tydzień porady  wykończeniowe – czyli jak wykończyć dom tak by samemu się nie wykończyć. A na razie głowa do góry – budowanie nie jest strasznie 🙂