Zmienia się rynek nieruchomości, oprócz małych mieszkań na wynajem, coraz więcej jest zapytań o duże mieszkania i działki.

Jak podał serwis morizon.pl znacznie wzrasta popyt na domy i działki. W maju wzrósł o 31,6 procent a czerwcu o 21,1 procent. Analitycy współpracujący z portalem Krakowska Giełda Mieszkań zauważają, że coraz częściej klienci zadają pytania o większe, trzy lub czteropokojowe mieszkania. W zapytaniach jako elementy obowiązkowe zaznaczony jest duży balkon lub taras.

– Koronawirus spowoduje większy popyt na większe mieszkania, w związku z przejściem części osób na pracę zdalną – komentuje dla portalu Forsal.pl dr hab. Jacek Łaszek, profesor SGH i pracownik Departamentu Stabilności Finansowej NBP.

Największe korporacje świata i firmy internetowe w czasach pandemii błyskawicznie przestawiły się na pracę zdalną. Okazało się, że wydajność pracowników nie zmienia się i praktycznie część działów można przekwalifikować na pracę zdalną na stałe. Dla firm oznacza to znaczne oszczędności poprzez zmniejszenie powierzchni biurowej, pracownicy mogą pracować i mieszkać w tym samym miejscu dzięki czemu oszczędzają choćby czas poświęcany na dojazdy do pracy. Co więcej w zawodach gdzie liczy się praca zadaniowa jak choćby informatycy, graficy czy dziennikarze pracownicy mogą sami regulować sobie czas pracy. Takie doświadczenie i nowe priorytety firm i pracowników spowodowały zwiększone zainteresowanie działkami budowlanymi, domami oraz dużymi mieszkaniami.

– Teraz liczy się to by w mieszkaniu był wydzielony pokój do pracy, stąd większym wzięciem cieszą się mieszkania z kilkoma pokojami – komentują analitycy.

Perspektywa kolejnych ataków wirusa sprawia, że chcemy kupować mieszkania, które mają ogródki lub duże balkony. Najchętniej takie gdzie zmieści się bez problemu stolik i dwa lub cztery krzesła. Ten trend widać też w mieszkaniach na wynajem. Najemcy coraz częściej pytają o balkony i osiedlowe części wspólne. W obawie przed wprowadzeniem kolejnych obostrzeń wynajmujący wolą mieć na miejscu sklepy, usługi i miejsca do rekreacji. Nie potwierdziły się opinie, że w związku z tym, że część ludzi przechodzi na pracę zdalną to mogą oni migrować do mniejszych miast. Takie zjawisko nie nastąpiło i prawdopodobnie nie nastąpi.

– W wielkich miastach, takich jak Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Poznań, Wrocław czy Łódź występuje większa synergia. Ludzie są po prostu bardziej wydajni, co potwierdzają różne badania. Mają więcej kontaktów, efektywniej współpracują, dociera do nich więcej informacji – mówi w rozmowie z forsal.pl dr hab. Jacek Łaszek.

Tę tezę potwierdzają nowe zasady pracy wdrażane w wielu firmach. Najczęściej nie zamierzają one całkowicie rezygnować z biur ale znacznie obniżyć wielkość wynajmowanej powierzchni. Jednak oprócz pracy zdalnej najczęściej firmy chcą by raz w tygodniu pracownicy mieli możliwość do spotkania się „na żywo” i omówienia bieżących działań. Taki model wymaga by pracownik nie znajdował się w zbyt dużej odległości od miejsca pracy. Wszystkie te aspekty oraz bardzo niskie oprocentowanie lokat sprawiają, że Polacy nadal poszukują mieszkań, domów i działek. Nowym trendem jest wzrost zainteresowania działkami rekreacyjnymi. Problemy z podróżowaniem powodują, że część osób chce wypoczywać w kraju, najchętniej we własnym domku letniskowym.