Pandemia i wzrost cen mieszkań spowodował, że coraz częściej decydujemy się na budowę domu. Uciekamy z blokowisk i marzymy o własnym ogródku.

Dom zamiast mieszkania

Jeszcze kilka lat temu w statystykach najwyższą pozycję zajmowała budowa mieszkań w dużych miastach. Teraz ten trend się się zmienia. Jak podaje GUS tylko w pierwszych czterech miesiącach tego roku inwestorzy indywidualni ( czyli prywatne osoby budujące dom ) oddali do użytkowania o ponad 32 procent więcej domów niż przed rokiem. W niektórych regionach wskaźniki te są jeszcze wyższe. W pierwszej połowie tego roku w Małopolsce oddano do użytkowania aż o 40 procent więcej domów niż w pierwszym półroczu roku 2020. Ten trend łatwo wyjaśnić przyglądając się cenom na rynku pierwotnym. Średnia cena metra kwadratowego nowego mieszkania w takich miastach jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk przekroczyła 10 tysięcy złotych. W cenie średniego mieszkania w mieście możemy teraz zbudować duży dom z ogrodem na przedmieściach.

Budujemy szybciej i mniejsze domy

Jeszcze pięć lat temu jak podaje GUS średnia powierzchnia użytkowa domu w Polsce wynosiła 146,4 metra kwadratowego. Dzisiaj jest to około 3 metry mniej. Projektując lub kupując gotowy projekt domu staramy się o taką powierzchnię, by jak najwięcej zaoszczędzić na budowie. Nic w tym dziwnego, bo w ciągu kilku lat budowa domu podrożała o kilkadziesiąt procent. Staramy się wybudować jak najszybciej i najczęściej budowa domu w technologii tradycyjnej trwa około 2 lat. Zazwyczaj po tym okresie wprowadzamy się i zajmujemy się dopieszczaniem wykończenia wnętrz i zagospodarowaniem terenu wokół domu.

Kosmiczne różnice w cenach

Obliczenia ile kosztuje metr kwadratowy domu są dziś zazwyczaj obarczone dużym błędem. Inne będą ceny kiedy budowę zlecimy dużej firmie, inne gdy sami pomagamy w budowie i wspomagamy się fachowcami do poszczególnych etapów prac. Stawki budowlańców zależą też od regionów. Drożej jest w dużych miastach, taniej na peryferiach. Czasem opłaca się zapłacić wykonawcom za nocleg, bo i tak w ostatecznym rozrachunku wyjdzie to taniej niż miejscowe zespoły budowlane. Różnice w cenach dochodzą do kilkudziesięciu procent. Podobnie jest z materiałami budowlanymi. Teraz, kiedy drożeją czasem z tygodnia na tydzień warto dokładnie sprawdzić ceny w hurtowniach. Często ze względu na różnicę w VAT, najtaniej będzie kiedy materiały kupi dla nas wykonawca. Nie mniej jednak i tak budowa domu dalej jest dużo tańsza od kupna mieszkania.

Budowa domu to doskonała lokata kapitału

O ile w ciągu ostatniego roku mieszkania podrożały w zależności od miasta od kilku do kilkunastu procent o tyle nowe domy w tym samym czasie zdrożały średnio o 20 procent. W niektórych miastach wzrost ten jest jeszcze wyższy. Jak podaje Cenatorium w ciągu roku w Sopocie nowe domy podrożały o ponad 40 procent. Drogo jest w Warszawie. Tam średnia cena za dom wynosi około 1,2 miliona złotych. Oczywiście wszystko zależy od lokalizacji. W największych miastach w przyzwoitej lokalizacji nowy „wykończony pod klucz” dom jednorodzinny średniej wielkości kosztuje około 2 milionów złotych. Na wzrost cen wpływa wiele czynników. Oprócz wzrostu cen i materiałów budowlanych jest to kilku dziesięcioprocentowy wzrost cen działek budowlanych. Dlatego coraz więcej osób szuka domów na przedmieściach gdzie działki budowlane są dużo tańsze. Niższa jest więc także cena gotowego domu. Niemniej jednak różnica między wydatkami na budowę domu i ceną jaką za zbudowany dom możemy uzyskać może dziś wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych.

Nowe domy będą jeszcze droższe

Wszystkie domy, o których piszemy otrzymały pozwolenia na budowę jeszcze na starych mniej rygorystycznych zasadach. Teraz nowe domy, które otrzymały pozwolenia na budowę po 31 grudnia 2020 roku podlegają surowym regułom energooszczędności. Po pierwsze wartość rocznego zapotrzebowania na energię nieodnawialną pierwotną nie może być większa niż 70 kWh/m2. Współczynnik przenikania ciepła nie będzie mógł przekroczyć 0,2 W/m2K dla ścian zewnętrznych i 0,9 W/m2K dla okien i drzwi balkonowych. W praktyce oznacza to konieczność zastosowania większej ilości ocieplenia ( zamiast 15 cm styropianu – 20 cm ) oraz lepszej jakości stolarki okiennej. Bardziej popularna stanie się wentylacja mechaniczna z rekuperacją, która oszczędza w dobrze ocieplonym domu około 50 procent ciepła. Więcej osób zacznie stosować pompy ciepła i fotowoltaikę. To oczywiście podniesie koszty budowy. I to jest zła wiadomość. Dobra jest taka, że znacznie obniżymy opłaty za ogrzewanie. W optymalnym modelu, dobrze zaprojektowanego domu wydatki zwrócą się już po kilku latach. Niezależnie od tego czy będziemy w domu chcieli zamieszkać, czy sprzedać go po kilku latach, dziś wydane pieniądze zwrócą się z solidnym procentem.