Dopłaty do czynszów i pomoc dla spółek mieszkaniowych budujących tanie mieszkania zapowiedziała Jadwiga Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju.
Budownictwo – czynszowe i społeczne
Konkretne rozwiązania zostaną przedstawione za kilka dni. “Na szczęście rynek budowlany w Polsce nie stanął. Jednak jednym z efektów pandemii będzie utrata przez wiele gospodarstw domowych zdolności kredytowych nawet na kilkadziesiąt miesięcy. Odpowiedzią na tę sytuację powinno być budownictwo czynszowe, społeczne. Mamy cały pakiet rozwiązań, który z jednej strony oferuje rodzinom dopłaty do czynszów, a z drugiej dopłaty do gminnych czy miejskich spółek mieszkaniowych, które pozwolą budować tańsze mieszkania. Jesteśmy w kontakcie z takimi spółkami, warunki, jakie im proponujemy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, są tak korzystne, że chcą ruszyć z inwestycjami” – stwierdziła w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego” Jadwiga Emilewicz.
Nieoficjalnie wiadomo, że rozważane są różne warianty w tym współpraca a TBS-ami i ożywienie komercyjnego budownictwa czynszowego. Istnieją projekty, według których państwo lub gminy przekazywałyby grunty w zamian za gotowe mieszkania. Jaka będzie skala pomocy jeszcze nie wiadomo, ważne by ta pomoc zaczęła się jak najszybciej, bo to budownictwo nie bez powodu nazywane jest kołem zamachowym gospodarki.
Bezrobocie – umiarkowany optymizm
Zaskakujące dane przedstawił Główny Urząd Statystyczny. Okazuje się, że w marcu bezrobocie wyniosło zaledwie 5,4 procent. W lutym było to 5,5 procent. – W końcu marca 184 firmy zadeklarowały zwolnienie 18,7 tys. pracowników – podał w piątek GUS. Jednocześnie z danych GUS wynika, że wzrost bezrobocia zanotowano w kilku sektorach. W usługach hotelowych i gastronomii zatrudnienie spadło o 2,7 procent. W górnictwie i wydobyciu o 1,6 procent. Takie spadki są dużo niższe od oczekiwanych. Według analiz Ministerstwa Rozwoju w kwietniu napływ bezrobotnych może wynieść w kwietniu około 950 tysięcy osób. Na koniec roku liczba bezrobotnych szacowana jest na 1,5 miliona. Oznacza to, że bezrobocie w Polsce wyniesie około 9 do 10 procent.
Napływają dobre wieści z banków. O ile w marcu sporo banków ograniczyło działalność kredytową o tyle w kwietniu znów pojawiło się sporo wniosków o kredyt hipoteczny. Optymistyczne dane przedstawił HRE Investments.
Więcej pozwoleń na budowę
– Deweloperzy w ubiegłym miesiącu otrzymali aż o 23,5% więcej pozwoleń na budowę niż w analogicznym okresie przed rokiem. Dużo więcej niż w marcu 2019 roku oddano też mieszkań do użytkowania. Mieliśmy tu do czynienia z aż 17-proc. wzrostem w ujęciu rok do roku – podaje HRE. Pozytywne analizy przedstawił Bartosz Turek, główny ekonomista HRE Investments. – Ostatni kryzys spowodował w Polsce spadek cen – między rokiem 2009 a 2012 – czyli przez trzy lata, o 15-20 proc. Ale wtedy startowaliśmy z zupełnie innego poziomu, mieliśmy faktycznie do czynienia z bańką na rynku mieszkaniowym – wyjaśnił Bartosz Turek. Szacuje, że w 2008 roku roczna pensja wystarczała na zakup mniej niż sześciu metrów kwadratowych w dużym mieście. W roku 2019 wynagrodzenie umożliwiało już zakup dziewięciu metrów kwadratowych.
Bartosz Turek stwierdził, że nie spodziewa się w najbliższym czasie gwałtownego spadku cen nieruchomości. Uważa, że inwestycje mieszkaniowe nadal są bardzo atrakcyjną lokatą kapitału. „Rynek mieszkaniowy jest uznawany za bezpieczną przystań dla kapitału nie bez kozery”. Dodał również, że nie należy zapominać o tym, że Polacy nadal na kontach trzymają setki miliardów złotych.
Dalsze funkcjonowanie gospodarki będzie zależeć od wielu czynników w tym głównie od skali epidemii i realnej pomocy rządu dla przedsiębiorców. Możliwe, że po długim weekendzie majowym nastąpi znoszenie kolejnych ograniczeń. Są nawet plany w połowie maja znów otworzyć galerie handlowe. Optymistyczne prognozy zakładają, ze krzywa zachorowań się wypłaszczy i znacznie spadnie w maju. Wtedy ożywienie gospodarcze może być znaczne.