W czerwcu liczba osób starających się o kredyt na mieszkanie lub dom wzrosła o 30 procent.
Pandemia i zaostrzenie kryteriów przez banki spowodowały na wiosnę mocny spadek liczby osób ubiegających się o kredyt mieszkaniowy. Po fatalnym kwietniu sytuacja wraca do normy. Porównując te dwa miesiące okazuje się, że odnotowano wzrost o 30 procent. Biuro Informacji Kredytowej podaje, że w czerwcu tego roku kwota o jaką starają się kredytobiorcy w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej spadła jedynie o 6,7 procent. Co ciekawe wzrosła liczba osób starających się o kredyt. Jak podaje BIK w czerwcu z pytaniem o kredyt hipoteczny zwróciło się 36,1 tysiąca klientów. Rok wcześniej było to 35,2 tysiąca osób.
– “Dziś jesteśmy świadkami dynamicznego ożywienia i powrotu do normalności. W efekcie chętnych na mieszkaniowe długi jest nawet odrobinę więcej niż przed rokiem (o 2,6 proc. wg. danych BIK). Mało tego – przeciętna kwota, o którą ubiegają się kredytobiorcy była w czerwcu wyższa niż przed rokiem. Co prawda wzrost był kosmetyczny (o 0,6 proc.), ale sam BIK podkreśla, że najnowsze dane pozostają pod wpływem podniesionych wymagań odnośnie wkładu własnego” – tak informacje podane przez BIK skomentowali analitycy firmy HRE.
Warto dodać, że do kredytów hipotecznych zachęcają bardzo niskie stopy oprocentowania. Według najnowszych danych jest już kilka banków, w których całkowite RRSO ( rzeczywista stopa oprocentowania ) znajduje się poniżej 3 procent. Tymczasem szacowane zyski z wynajmu mieszkania w dużym mieście oscylują na poziomie od 5 do nawet 8 procent. Nadal więc opłaca się wziąć kredyt hipoteczny i zarabiać na wynajmie. Niskie stopy procentowe skłaniają się też osoby posiadające zdolność kredytową do kupna własnego M lub budowy domu, zamiast do najmu. Przyjrzyjmy się kilku ofertom banków ( ranking z 9 lipca 2020 direct.money.pl ). Osoby, które chciałyby wziąć kredyt na 25 lat na kwotę 250 tysięcy złotych otrzymają następuję warunki: w banku PKO Bank Polski będą spłacać po 1091, 27 zł miesięcznie, w ING Banku Śląskim po 1127,52 zł, w banku Millennium 1154,56 zł. Co istotne brak prowizji za udzielenie kredytu deklaruje jedynie kilka banków w tym PKO Bank Polski, Millennium i M bank. W ING prowizja wynosi 1,9 procent, a w kilku innych bankach około 2 procent.
Pamiętajmy jednak, że zawsze warunki kredytu ustalane są indywidualnie. Tu obowiązuje kilka zasad. Aby starać się o jak najniższe oprocentowanie warto pokusić się o jak najwyższy wkład własny. Banki starają się zazwyczaj dopieszczać swoich długoletnich klientów ze stałymi wpływami i stabilnym zatrudnieniem. Podstawowa rada jest taka, by przed wzięciem kredytu ponegocjować z bankiem jak najkorzystniejsze warunki. Często takie wnioski odsyłane są do centrali ale na niższe oprocentowanie warto zaczekać kilka tygodni.